Podcasty | Newsletter | Więcej o sprawach regionu na SlaskaOpinia.pl

Jastrzębski Węgiel wywalczył półfinał!
Jastrzębski Węgiel w czwórce najlepszych europejskich drużyn.
Dwumecz z Cucine Lube Civitanova zapisze się w pamięci kibiców jako jeden z największych sukcesów drużyny. Naszpikowana gwiazdami, utytułowana drużyna najpierw została rozbita na własnym terenie, a wczoraj, w Hali Widowiskowo-Sportowej, po emocjonującym spotkaniu odpada z Ligi Mistrzów. W półfinale, w wielkim stylu, zameldował się Jastrzębski Węgiel. Cóż to była za radość!
Pełna hala, wspaniały doping i wielkie oczekiwania. Nasi siatkarze rozpoczęli wczorajszy mecz z nadzieją na wygranie dwóch setów, które zapewniały awans do decydującej o medalach fazy rozgrywek CEV Champions League. Przeciwnik wszedł na parkiet znacznie bardziej skoncentrowany niż w ubiegłym tygodniu i było widać, że tym razem „odrobił lekcje” i nie zlekceważył mistrza Polski. Od pierwszych piłek stało się jasne, że nie będzie to łatwa przeprawa. Pomimo, że w pierwszym secie udało nam się obronić dwie piłki setowe, to Włosi byli górą.
Wyrównana była również druga partia, jednak i tym razem Lube przechyliło szalę zwycięstwa na swą korzyść w samej końcówce. Trzeci set to znów wymiana ciosów, jednak w obronie mistrza Włoch zaczęły się pojawiać wyłomy, a dostrzegł je między innymi, świetnie tego dnia spisujący się, Tomasz Fornal, który zaciętą partię zakończył asem serwisowym.
Decydującym okazał się czwarty set, podczas którego świetnie spisywał się zmiennik Jana Hadravy – Rafał Szymura. Przełomowym momentem były trzy asy serwisowe Tomasza Fornala z rzędu. Doskonała postawa „Pomarańczowych” zburzyła pewność siebie naszego rywala i mecz zacząć przypominać pierwsze spotkanie, w którym siatkarze Lube nie mieli sportowych argumentów. Po ostatniej akcji Hala Widowiskowo-Sportowa w Jastrzębiu-Zdroju oszalała ze szczęścia. Trzeci półfinał Ligi Mistrzów w historii klubu stał się faktem.
Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować fakt odbycia się tie-breaka, którego wynik nie mógł jednak zmienić losów rywalizacji. Andrea Gardini desygnował do gry zmienników, wśród których brylował Eemi Tervaportti. Również ta część meczu padła łupem Jastrzębskiego Węgla.
W półfinale Ligi Mistrzów zagramy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
UM Jastrzębie-Zdrój